sobota, 4 marca 2017

PODKŁAD W GĄBCE. MAMONDE COVER POWDER CUSHION RECENZJA



Cześć!
Długo mnie nie było, ale wracam z recenzją super zapowiadającego się produktu- cushiona do cery mieszanej i tłustej od Mamonde. Zainteresowanych zapraszam do lektury ;)






Muszę przyznać, że nie znalazłam jeszcze swojego ulubionego podkładu/ bb kremu na lato, a o tym przeczytałam kilka dobrych opinii i pani w sklepie obiecywała, że super się nadaje i do mieszanej cery i na takie upały. Piękne opakowanie przesądziło o kupnie i tak oto nowy cushion znalazł się w moich rękach.


W opakowaniu znajdziemy cushion w eleganckim opakowaniu bardzo dobrego wykonania. Motyw kwiatków 'ukryty' jest pod plastikową powłoką dzięki czemu nie wyblaknie i nie zetrze się z czasem. Do tego dostajemy też dodatkowy wkład zapasowy i gąbeczkę do aplikacji. 


Jedną z głównych zalet cushionów jest ich poręczność i wygoda użycia. W małym, mieszczącym się do każdej torebki opakowaniu mamy wszystko do wykonania bazowego makijażu. Nie trzeba nosić ze sobą osobno aplikatora bo wszystko jest już w tym pudełeczku.


Do tego lusterko! Czego chcieć więcej?
Cushiony charakteryzują się tym, że mają w opakowaniu gąbeczkę nasączoną podkładem, bb lub innym cc kremem. Dzięki tej gąbeczce nie sposób przesadzić z ilością podkładu co często (mnie przynajmniej) zdarza się podczas aplikacji za pomocą palców.
Największym minusem będzie tutaj pojemność. W środku znajdziemy tylko 15 gram produktu, co mi starcza na około miesiąc, półtora a nie maluję się codziennie. Często dostajemy jeden wkład dodatkowo, co w tym przypadku daje nam 30 gram i około 3 miesiące używania. BB krem w tubce przeważnie ma około 50 ml i starcza mi na bardzo długo. Ale głównym zadaniem tych cushionów jest umożliwienie poprawienia makijażu w ciagu dnia będąc poza domem, czyli płaci się więcej za pudełko. A uwieżcie mi, że opakowania potrafią być przepiękne *_*


Ja kupiłam najjaśniejszy odcień, 17. Okazał się idealny dla mojej bladej cery. Z dobraniem koloru podkładu zawsze jest problem. Albo za ciemny, albo zupełnie bieli, albo za żółty albo za różowy. Zawsze coś. Ale tutaj akurat super trafiłam z kolorem.


Po nałożeniu na rękę okazuje się, że produkt ma matowe wykończenie. I tu już od razu wiedziałam, że nie będzie to dobrze wyglądało w połączeniu z pudrem. Albo podkład będzie dawał radę sam albo nie będzie się nadawał do niczego. Na dłoni wszystko super się prezentuje, ale wiadomo, że dłoń to nie twarz ;)


Tutaj jak się prezentuje odcień w oświetleniu zachodzącego słońca. A propos słońca to podkład ma filtr SPF 50+/ PA+++. Nie trzeba zatem nakładać pod niego żadnego innego blockera ;)





Jeżeli będziecie kupować np. na Allegro od kogoś koreański cushion to zwróćcie uwagę na to, czy ma taka naklejkę jak na filmiku powyżej, bo daje to gwarancję, że produkt jest nowy.

Jak produkt sprawdza się na twarzy?

Mam cerę mieszaną z rozszerzonymi porami i mnóstwem jakichś niedoskonałości. Do tego w Korei latem jest tak gorąco i duszno, że czuję się jakbym przez 24 godziny nie wychodziła z sauny. Pot po prostu leje się z ciebie non stop. Przy takiej cerze i w takich warunkach pogodowych trudno jest znaleźć super trwały i spełniający wszystkie oczekiwania podkład.
Często obwiniamy podkłady o słabe krycie, słabą trwałość itp. Ale warto też wziąć pod uwagę inne czynniki takie jak pogoda czy stan naszej skóry.
Ten cushion zupełnie nie nadaje się na taką pogodę a przecież producent obiecywał zupełnie co innego. Już po kilkunastu minutach na ciepłym powietrzu produkt się 'topi', zbiera się w porach i zmarszczkach. Po nałożeniu na niego warstwy pudru otrzymujemy bardzo nieciekawy efekt sztucznej maski. Niestety jestem zawiedziona tym produktem. Ale możliwe, że cushion będzie się sprawdzał przy zimniejszej pogodzie i dla dziewczyn z cerą normalną.

Komu poleciłabym ten produkt?

*Dziewczynom, które nie mają rozszerzonych porów ani żadnych grudek na twarzy ale potrzebują dobrego krycia i matowego efektu. Cusion ten wyglądać będzie ładnie tylko na gładkiej buzi. W innym przypadku wszelkie niedoskonałości staną się tylko bardziej widoczne. Oczywiście tylko z bliska, ale ja bardzo nie lubię takiego efektu.

*Modelkom sesji zdjęciowych. Produkt ma dobre krycie i na zdjęciach z lekkiego oddalenia daje efekt idealnej cery.

*Dziewczynom z zadbaną, dobrze nawilżoną cerą. Zrobiłam sobie raz tydzień super ekstra wyjątkowej pielęgnacji, żeby sprawdzić czy będzie to miało wpływ na to jak się 'przyjmą' kolorowe kosmetyki i muszę przyznać, że byłam zaskoczona rezultatami. Odpowiednia pielęgnacja pomaga przedłużyć trwałość podkładu, zmniejszyć ilość wydzielanego sebum oraz widoczność niedoskonałości pod fluidem. Jak to zrobić, napiszę o tym osobnego posta, bo jest kilka skutecznych trików stosowanych przez Koreanki, o których musicie wiedzieć ;)

*Dziewczynom, które mają czas i cierpliwość na wykonywanie dokładnego demakijażu. Baaardzo trudno się go zmywa. Aby zmyć inne podkłady wystarczy raz dokładnie umyć twarz a tu musiałam tę czynność powtarzać aż trzy razy a i tak pozostał nieprzyjemny, tłustawy film, którego pozbyłam się dopiero za pomocą peelingu.

Poniżej kilka zdjęć produktu na skórze po dwóch godzinach na dworze w upale.


Oczywiście widać to tylko z bliska, ale i tak mnie to bardzo denerwuje. Każdy włosek, każda grudka widoczna. Jaki jest sens malowania się, skoro to co powinno się zakryć jest jeszcze bardziej uwidocznione?




Kolejna rzecz, której nie cierpię. Fluid zbierający się w zmarszczkach. To już nawet z daleka widać...




Tutaj porównanie koloru z korektorem w płynie od Catrice. Dopiero podczas robienia tego zdjęcia zauważyłam, że ten korektor ciemnieje po nałożeniu na skórę. W przypadku cushiona od Mamonde takie zjawisko nie ma miejsca.



Nie jest to najlepszy produkt na lato ani dla osób, które lubią delikatny, naturalny makijaż. Będę musiała go jeszcze wypróbować jak będzie chłodniej, a nóż okaże się super produktem na jesień-zimę. Oceniam go na 4, bo jednak ma fajne krycie i super pasuje mi odcień. Chyba po prostu następnym razem będę musiała wypróbować wersję bez matowego wykończenia.


ZALETY:

- piękne opakowanie,
- idealny odcień (dla bladych blondynek, jak ja)
- przyjemny zapach
- dobre krycie
- matowe wykończenie
- wygodna aplikacja
- ma wysoki filtr SPF
- wodoodporny
- nie ciemnieje po nałożeniu na skórę



WADY

- mała pojemność
- 'wkrada' się w zmarszczki
- średnia trwałość
- efekt lekkiego ściągania skóry
- trudno się go zmywa
- w połączeniu z pudrem daje tragiczny efekt 'ciasteczkowego potwora'
- uwidacznia skórki, włoski, chrostki itp.
- wysoka cena



Próbowałyście już może jakieś cushiony? Jakie są wasze wrażenia? Może coś polecicie? :)

P.S. Testowałam go również zimą i muszę powiedzieć, że zimą również nie sprawdza się zbyt dobrze. Ogólnie bardzo zawiodłam się na tym produkcie ;(

Buziaczki, J.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz