Ostatnio stałam się straszna kurą domową i codziennie gotuję. Stwierdziłam, że może ktoś chciałby poeksperymentować z koreańską kuchnią i postanowiłam wrzucać czasami jakieś przepisy. Dziś na obiad mieliśmy 찜닭 [Dźim dak], czyli super łatwa w przygotowaniu propozycja na kurczaka. Zapraszam do lektury :)
Składniki:
* 1 kg mięsa z kurczaka; mogą to być piersi, udka, co kto lubi ;)
* pół pora
* marchewkę
* 2-3 ziemniaki
* 1 cebulę
* trzy ostre papryczki
* pięć ząbków czosnku
* pieprz
* makaron ziemniaczany
Sos:
* 9 łyżek sosu sojowego
* 3 łyżki cukru
* 2 łyżki syropu oligosacharydowego
* 1 łyżka sosu ostrygowego
* pół łyżki imbitu w proszku
* łyżeczka oleju sezamowego
Nie wiem czy w Polsce dostępne są te ostre papryczki ale możecie je zastąpić zwykłymi papryczkami chilli i myślę, że też będzie ok. Zamiast ziemniaków można włożyć też bataty. Ja akurat miałam ziemniaki w domu i postanowiłam ich użyć.
Syrop oligosacharydowy. Bardzo często stosowany w koreańskiej kuchni. Wydawać by się mogło, że używają tutaj tylko ostrych przypraw ale wbrew pozorom w skład różnych sosów wchodzi duża ilość cukru, niestety. Syrop ten możecie spokojnie zastąpić cukrem lub miodem.
Sos sojowy wybrałam po prostu najtańszy. Jeżeli macie do wyboru jasny i ciemny weźcie ten ciemny, nada bardziej wyrazistego smaku.
I tutaj też nie wiem czy taką przyprawę będą mieli w Polsce. Jak nie, to można użyć również korzenia imbiru.
Do 4 szklanek wody wrzucamy naszego kurczaka, pora, czosnek (można w żabkach, ja akurat miałam już kupiony posiekany) i ostrą papryczkę. Dorzucamy pieprzu do smaku. Najlepiej użyć świeżo mielonego pieprzu aby potrawa była bardziej aromatyczna.
W czasie jak kura nam się gotuje, zanurzamy makaron ziemniaczany w cieplej wodzie, żeby zmiękł sobie. Jak nie macie takiego makaronu to zastąpcie go jakimś innym przezroczystym np. ryżowym.
Kroimy ziemniaki, marchewkę i cebulę w większe kawałki. A wszystkie składniki do sosu mieszamy ze sobą w osobnym naczyniu.
Gdy kurczak 'dojdzie' do bulionu wrzucamy resztę warzyw oraz sos i gotujemy aż zmiękną.
Makaron dodajemy na koniec, gdy ziemniaki będą już miękkie. Gotujemy razem jeszcze kilka minut aż sos zgęstnieje.
I oto cała filozofia~! Danie jest naprawdę bardzo łatwe w przyrządzeniu i smaczne. Dla każdego, kto lubi pikantną kuchnię! 찜닭 to bardzo fajne połączenie ostrego, słodkiego i słonego smaku.
A na deser mleko smakowe ;) Ten misiu ma minę jakby po kryjomu jadł sobie czekoladę i ktoś go by na tym przyłapał ;))
Myślę, że dzisiejsza misja gotowanie się powiodła, bo talerze wylizane a z obiadu, który miał być na dwa dni nic nie pozostało ;)
Napiszcie, czy będziecie próbować coś takiego upichcić, no i czy Wam smakowało ;)
Pozdrawiam serdecznie, J. ;*
Super na pewno wypróbuję, lubię takie przepisy jednogarnkowe :) Próbowałam już Rabokki z Twojego przepisu i teraz przyrządzam je regularnie ^^ Zaczęli u nas sprzedawać shin ramyun i wiem gdzie można dostać kluski ryżowe(tylko takie które trzeba namoczyć) Dlatego czekam na nowe przepisy, składnik się znajdą :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAlicja
Fajnie, ze ktos z tego korzysta ;) Postaram sie czesciej wrzucac nowosci ;)
UsuńJasne, jak sie poszuka rozne rzeczy mozna znalezc. Tu tez ciagle jakies polskie produktu znajduje, az milo ;)
Pozdrawiam ~~!
Hej, nie chcę się czepiać ale czy oby na pewno chodziło Ci o korzeń żeń-szenia? Widzę torebkę z napisem *ginger powder* a to imbir...?
OdpowiedzUsuńMasz racje ;) Dzieki, ze o tym wposmnialas. Nie wiem o czym myslalam piszac posta, nienawidze zenszenia i nie wiem jakim cudem sie znalazl w przepisie ;P W kazdym razie juz poprawione!
Usuńpozdrawiam ;)
Spoko :-) może to jakiś sygnał z podświadomości ;-) ale tak myślałam, że jakoś mi tu nie pasuje żeń-szeń bo smakowo nie do końca jest atrakcyjny. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwlasciwie to imbiru tez nie lubie, ale dodalam bo byl w przepisie a odrobinka na caly gar jedzenia na pewno smaku nie zepsuje ;)
UsuńPochwalony^^
OdpowiedzUsuńWiem, może że to nie najlepsze miejsce no, ale nie wiedziałam gdzie to dodać.
W każdym razie, chciałam się zapytać czy warto kupić tint z Etude Hause?
(Dokładnie;Dear Darling Tint #4 Vampire Red)
Z góry dziękuje. Pozdrawiam ;)))
zalezy jaki efekt chcesz osiagnac, jezeli zalezy Ci na dlugotrwalym kolorze bez blyszczenia i nawilzenia ust to bedzie odpowiedni. jest to zdecydowanie jeden z najtrwalszych tintow. :) w polaczeniu z innymi blyszczykami i szminkami mozna tez uzyskac fajne efekty ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Właśnie chodziło mi o trwałość, to napewno kupie.
UsuńDzięki wielkie ;D
Nie lubię gotowanego mięsa ale chyba spróbuję, bo wygląda świetnie! Nie wiem tylko, czy dostanę gdzieś sos ostrygowy. Nigdy nie używałam, więc nie zwróciłam uwagi czy jest dostępny u nas w sklepach...
OdpowiedzUsuń