Wyjątkowy dzisiaj dzień. Skończyłam pracę o piątej nie o jedenastej. Z tej okazji postanowiłam zwiedzić okolicę i przy okazji porobić dla Was kilka zdjęć. Zbyt wiele ich nie ma, bo u nas już strasznie zimno. Cyknęłam kilka fotek idąc na autobus trochę inną niż zawsze drogą.
Jeżeli chodzi o metro, to już nie wytrzymuję nerwowo ostatnio tej całej bandy niewychowanych małp,bijących się o miejsca do siedzenia, krzyczących do słuchawek telefonu, grających w gry z włączonym głosem, żujących gumę z otwartymi ustami obrzydliwie przy tym mlaskając. Męczy mnie już hałas, tłum i ciągłe obijanie się o mnie, bez słowa przeprosin.
Chyba potrzebuję urlopu ;P Zdecydowanie. W każdym razie autobus jest zdecydowanie bardziej znośny. A dzisiejszy spacerek po 북촌한옥마을 [bukczhon hanok mayl], czyli po tradycyjnej koreańskiej wiosce troszkę mnie uspokoił. Chyba muszę częściej tamtędy chodzić ;)
![]() |
Nie radzę ubierać na ten spacer szpilek. Się trzeba pod górę troszkę powspinac :P |
![]() |
Nie chciałabym wchodzić po tych schodach w zimę~~ |
![]() |
W większośći tych domów mieszkają ludzie. Są one oczywiście odremontowane. |
![]() |
Ale wiele dawnych mieszkań przerobionych zostało na kawiarnie, hotele czy sklepy dla turystów. |
Następnym razem wezmę aparat, bo komórką to jednak nie to samo ;P
Pozdrawiam, J. :*