poniedziałek, 17 listopada 2014

Krótki spacerek po tradycyjnej wiosce koreańskiej

Wyjątkowy dzisiaj dzień. Skończyłam pracę o piątej nie o jedenastej. Z tej okazji postanowiłam zwiedzić okolicę i przy okazji porobić dla Was kilka zdjęć. Zbyt wiele ich nie ma, bo u nas już strasznie zimno. Cyknęłam kilka fotek idąc na autobus trochę inną niż zawsze drogą. 
Jeżeli chodzi o metro, to już nie wytrzymuję nerwowo ostatnio tej całej bandy niewychowanych małp,bijących się o miejsca do siedzenia, krzyczących do słuchawek telefonu, grających w gry z włączonym głosem, żujących gumę z otwartymi ustami obrzydliwie przy tym mlaskając. Męczy mnie już hałas, tłum i ciągłe obijanie się o mnie, bez słowa przeprosin. 
Chyba potrzebuję urlopu ;P Zdecydowanie. W każdym razie autobus jest zdecydowanie bardziej znośny. A dzisiejszy spacerek po 북촌한옥마을 [bukczhon hanok mayl], czyli po tradycyjnej koreańskiej wiosce troszkę mnie uspokoił. Chyba muszę częściej tamtędy chodzić ;)



Nie radzę ubierać na ten spacer szpilek. Się trzeba pod górę troszkę powspinac :P

Nie chciałabym wchodzić po tych schodach w zimę~~




W większośći tych domów mieszkają ludzie. Są one oczywiście odremontowane. 


Ale wiele dawnych mieszkań przerobionych zostało na kawiarnie, hotele czy sklepy dla turystów.






Następnym razem wezmę aparat, bo komórką to jednak nie to samo ;P

Pozdrawiam, J.  :*